Niedawno oszuści telefoniczni próbowali oszukać wolontariuszy projektu „POMÓŻ UKRAINIE!”. Kierownik projektu Sergiusz Ostrowski otrzymał telefon od rzekomo charytatywnej organizacji na Ukrainie z prośbą o pomoc w zakupie karetki pogotowia ratunkowego. Po wysłuchaniu proszących, Sergiusz zarejestrował wszystkie dane, które podali, a także numer telefonu osoby dzwoniącej.
Podobne telefony z prośbą o pomoc są częstym zjawiskiem w pracy kierownika projektu, ponieważ celem jego powstania jest zorganizowanie pomocy humanitarnej dla dotkniętych wojną Ukraińców. Wolontariusze, organizacje publiczne, poszczególni obywatele – każdy może ubiegać się o pomoc w ramach projektu „POMÓŻ UKRAINIE!”. ALE! Wszystkie informacje, które trafiają do kierownictwa projektu są dokładnie sprawdzane i bardzo wyważone jest podejście do podejmowania decyzji o udzieleniu pomocy. I właśnie tego oszuści nie wzięli pod uwagę. Tradycyjnie liczyli na łatwowiernych i naiwnych. Jak się okazało, organizacji, w imieniu której zgłosili się oszuści, nie istnieje. Sprawdzenie numeru telefonu, z którego wykonano połączenie wykazało, że nie jest on aktywny. Co więcej, numer telefonu oszustów w tajemniczy sposób zniknął z listy połączeń przychodzących. Możliwe, że oszuści wykorzystują ruch (traffic) internetowy aplikacji i stron internetowych do zacierania śladów podczas wykonywania takich połączeń. A one po prostu nie są odzwierciedlane w szczegółach, że tak powiemy – „połączeniach, których nie było”.
Kierownik projektu „POMÓŻ UKRAINIE!” Sergiusz Ostrowski wzywa wszystkich do jak największej czujności: zarówno w życiu codziennym, jak i zawodowym. Niestety przestępcy nie mają nic świętego.
„Mogę z całą pewnością zapewnić dobroczyńców i sponsorów naszego projektu, że wszelka pomoc, jakiej udzielamy w ramach projektu «POMÓŻ UKRAINIE!», trafia bezpośrednio do potrzebujących na Ukrainie. Pilnujemy tego, rozwijamy współpracę z rzetelnymi i zaufanymi partnerami, a w razie potrzeby kontaktujemy się z organami władzy i kontroli państwowej. Radzę oszustom, aby wzięli to pod uwagę, bo jak widać, najwyraźniej stracili wszystko, co ludzkie”, – podkreślił Sergiusz Ostrowski.